LKS MIZERÓW – MKS II LĘDZINY 6:2 (1:1)
Bramki dla Mizerowa: Matthieu Dhumerelle - 3, Mateusz Krupka - 2, Łukasz Jordan - 1
Skład LKS Mizerów: Tomasz Saternus - Bartosz Niedzielski, Krzysztof Budzyk, Tomasz Wojdyła, Dawid Stępniak, Wojciech Deginder - Jacek Sławacki, Matthieu Dhumerelle - Bartłomiej Borówka, Łukasz Jordan, Mateusz Krupka (70 - Jakub Mura)
Trener: Jacek Sławacki
Opis:
Drużyna seniorów LKS Mizerów zakończyła sezon mocnym uderzeniem. Poprawę jakości gry zwiastowały już poprzednie mecze, jednakże czasem, tak jak w czwartkowej potyczce z Zetką, konsekwencji i koncentracji starczało Mizerowianom tylko na jedną połowę. W starciu z rezerwami czwartoligowego MKS Lędziny zawodnicy LKS zagrali doskonale przez pełne dziewięćdziesiąt minut. Już w pierwszej odsłonie przeważali i grali lepiej od rywali, ale jeden niepotrzebny kontratak dał prowadzenie gościom. Strata bramki to dla Mizerowa nie pierwszyzna, więc piłkarze LKS grali swoje i po kilku zmarnowanych okazjach odrobili straty. W 44 minucie w sytuacji sam na sam z bramkarzem sfaulowany przez obrońcę MKS został Mateusz Krupka, defensor obejrzał czerwoną kartkę, a rzut wolny na wyrównującą bramkę zamienił precyzyjnym uderzeniem Matthieu Dhumerelle. Jeszcze przed przerwą przyjezdni postraszyli Mizerowian, ale nieszczęściu zapobiegł Bartosz Niedzielski, wybijając piłkę z linii bramkowej. Po nauczce w Tychach, zawodnicy Mizerowa wyszli na drugą połowę w pełni skoncentrowani i po wręcz koncertowej grze rozgromili faworyta z Lędzin. Dwa kolejne gole dołożył Matthieu Dhumerelle, z rzutu karnego wywalczonego przez Bartłomieja Borówkę i z akcji po doskonałym podaniu Łukasza Jordana, czym skompletował "hat-trick" (piłka do odbioru przed kolejnym meczem! ;) Dwukrotnie trafił również Mateusz Krupka, a jego pierwsza bramka to zdecydowanie gol sezonu! Wrzutka Jacka Sławackiego wylądowała na głowie Mateusza, ten podbił piłkę do góry, po czym złożył się do wręcz książkowej przewrotki i idealnymi nożycami uderzył nie do obrony! Wprost fenomenalne trafienie... szkoda tylko, że tym razem nikt tego nie nagrał. MANITĘ Mizerowa dopełnił Łukasz Jordan, świetnym strzałem po podaniu Bartłomieja Borówki. Goście odpowiedzieli tylko jedną bramką po wątpliwym rzucie karnym i ostatecznie musieli przełknąć gorycz wysokiej porażki 6:2. Nie przyszło im to łatwo, co doprowadziło w końcówce meczu do niepotrzebnej awantury, po której sędzia pokazał cztery czerwone kartki. To była słodka zemsta Mizerowian za wysoką porażkę w Lędzinach w rundzie jesiennej, a także potwierdzenie dla zawodników, iż przy odpowiednim nastawieniu i podejściu tą ekipę naprawdę stać na wiele. To był bardzo trudny sezon, ale zespół zachował jedność, dobrą atmosferę i zaangażowanie, za co dostał nagrodę w postaci efektownego zakończenia! Dzięki, Drużyno! :)
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.