LKS Mizerów - strona nieoficjalna

Końcowy wynik meczu derbowego trampkarzy LKS Mizerów z UKS Suszec może być trochę mylący. Tak naprawdę przez niemal całe spotkanie obie ekipy toczyły zacięty, wyrównany pojedynek, a jego losy rozstrzygnęły się dopiero w końcówce. Na siedem minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego najlepszy zawodnik Suszca znalazł sposób na pokonanie świetnie radzących sobie wcześniej obrońców i bramkarza Mizerowa, trafiając na 1:2, a gdy gospodarze nieco się odkryli, dobił ich kolejnymi dwoma golami. Aż do feralnej 73 minuty utrzymywał się wynik 1:1 i szanse na zadanie zwycięskiego ciosu mieli zarówno miejscowi jak i goście. Mizerowianie zrobili naprawdę sporo żeby wygrać, lecz tego dnia nie mieli szczęścia, a ich prawdziwą zmorą okazał się golkiper UKS, który bronił fenomenalnie i w pierwszej połowie wybronił między innymi rzut karny Konrada Skuta oraz rzut wolny Martyny Klos, mimo, że po jej strzale piłka zmierzała idealnie w okienko bramki, a w drugiej odsłonie wyszedł zwycięsko z pojedynku "jeden na jeden" z Konradem Skutem i w nieprawdopodobny sposób odbił futbolówkę po świetnym uderzeniu Piotra Ciemały. Sposób na bramkarza gości znalazł jedynie Dominik Lazar, który w 26 minucie zdobył gola na 1:1 efektownym lobem z okolic dziesiątego metra.  Piłkarze LKS nie byli gorsi od rywali i z pewnością nie zasłużyli na tak wysoką porażkę, lecz cóż, futbol bywa okrutny, a stara prawda o zmarnowanych okazjach, które się mszczą, znów znalazła potwierdzenie...