Przebudowana drużyna seniorów LKS Mizerów ma za sobą pierwszy mecz sezonu 2015/2016. W niedzielę 23 sierpnia Mizerowianie po ciekawym, wyrównanym i emocjonującym boju przegrali u siebie ze spadkowiczem z Klasy A LKS Czarków 0:2. O końcowym wyniku zdecydowało nieporozumienie w linii defensywnej gospodarzy w 17 minucie, które napastnik gości wykorzystał z zimną krwią. Cóż z tego, że w przeciągu całego meczu to miejscowi prowadzili grę, przeważali i stworzyli sobie więcej okazji strzeleckich, skoro liczy się to co „w sieci” a tego dnia więcej szczęścia i skuteczności mieli piłkarze z Czarkowa.
Druga bramka dla przyjezdnych padła już w doliczonym czasie gry po precyzyjnym uderzeniu z rzutu wolnego. Wcześniej gospodarze mieli sporo szans na doprowadzenia do remisu, jednakże z nich nie skorzystali.
Jacek Sławacki próbował zaskoczyć strzałem z linii pola karnego golkipera Czarkowa, lecz ten skutecznie interweniował. Matthieu Dhumerelle trafił z rzutu wolnego w poprzeczkę, a Jarosław Stalmach w sytuacji sam na sam z bramkarzem w słupek. To była zresztą jedna z najładniejszych akcji meczu. Jacek Sławacki podał do Łukasza Jordana, a ten sprytnie przedłużył piłkę, wypuszczając Jarosława Stalmacha w pole karne. „Jaras” sprytnie uderzył obok wybiegającego z bramki golkipera, ale nie miał szczęścia. Piłka po odbiciu się od słupka przetoczyła się wzdłuż linii bramkowej a następnie została wybita przez defensora gości.
Po zmianie stron w grę miejscowych wkradło się trochę chaosu, wynikającego głównie z wielkiej chęci odrobienia strat. Kolejne okazje jednak były. W sytuacji sam na sam z golkiperem znalazł się wprowadzony po przerwie Bartłomiej Borówka, lecz odrobinę zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i bramkarz Czarkowa powstrzymał go odważną interwencją.
Bliski szczęścia był również Jarosław Stalmach, którego świetnie znalazł w polu karnym Matthieu Dhumerelle przy wrzutce z rzutu rożnego. Niestety „Jaras” pomimo sporej przestrzeni i braku krycia ze strony obrońców rywali nieczysto uderzył piłkę głową i ta minęła światło bramki.
Przyjezdni w końcówce również mieli swoje szanse, lecz były one konsekwencją odważnej gry gospodarzy, którzy dążąc do remisu przeszli na grę „trójką z tyłu”.
Szkoda tej porażki, bo Mizerowianie na nią nie zasłużyli. Z przebiegu całego meczu byli drużyną lepszą. Pomimo trudnych warunków próbowali grać piłką i próbowali tworzyć składne i przemyślane akcje. Nieważne, że jeszcze nie wszystko im wychodziło, ponieważ zagrali na tyle dobrze, żeby wierzyć, że w kolejnych meczach stać ich na więcej i żeby w przyszłość tej ekipy patrzeć z optymizmem...
SENIORZY:
LKS MIZERÓW – LKS CZARKÓW 0:2 (0:1)
Skład: Dawid Stępniak – Krystian Lament (75 – Marek Andrzejewski), Mateusz Krupka, Mateusz Czech, Krzysztof Budzyk (68 – Tomasz Saternus) – Rafał Pyrtek (45 – Bartłomiej Borówka), Matthieu Dhumerelle, Jacek Sławacki, Wojciech Deginder – Jarosław Stalmach, Łukasz Jordan (60 – Mateusz Wolny)
Rezerwowy: Dominik Gruszka
Trener: Jacek Sławacki