LKS Mizerów - strona nieoficjalna

W turnieju miało wystąpić pięć drużyn, jednakże niespodziewanie do Suszca nie dojechała ekipa z Rudziczki. W związku z tym zamiast czterech zaplanowanych meczów fazy grupowej rozegrano dwa mecze półfinałowe, po których przegrani walczyli o miejsce trzecie, a zwycięzcy spotkali się w finale.

Mimo szczerych chęci piłkarze LKS Mizerów nie byli w stanie sprawić niespodzianki w starciu z A-klasową Czaplą Kryry. Bez kilku ważnych zawodników, bez „ławki rezerwowych” (Adam Jendzierowski dołączył do zespołu dopiero w końcówce meczu) nie było to po prostu możliwe. Mizerowianie mieli za cel zaprezentować się w miarę przyzwoicie, popracować przy okazji nad grą defensywną i kondycją, a przede wszystkim uniknąć kompromitacji.

I ostatecznie nie było najgorzej. Po słabym początku i dwóch szybko straconych  bramkach (druga padła ze spalonego) Mizerowianom udało się odpowiedzieć ładną akcją Tomasza Saternusa i Mateusza Krupki, którą „Mati” wykończył silnym strzałem obok bramkarza.

Niestety gol kontaktowy na niewiele się zdał, bo już kilka minut później piłkarze Czapli znów dwukrotnie „ukłuli”. Najpierw wykorzystując dalekie wyjście z bramki Dawida Stępniaka, a następnie bierną postawę pomocników i obrońców Mizerowa we własnym polu karnym.

Po zmianie stron wszyscy spodziewali się kolejnych bramek dla Kryr, ale żadna już nie padła. Piłkarze LKS poprawili ustawienie obrońców i pomocników w grze defensywnej i rywale nie potrafili ich zaskoczyć, a gdy już się im to udało pewnie interweniował Dawid Stępniak.

Mecz o trzecie miejsce miał zupełnie inny przebieg. Tym razem to zawodnicy LKS Mizerów przez niemal całe sześćdziesiąt minut prowadzili grę, dłużej utrzymując się przy piłce i przeprowadzając mnóstwo ładnych i składnych akcji.

Mizerowianie szybko objęli prowadzenie. Mateusz Krupka odebrał piłkę środkowemu obrońcy FC Piaskowa i z zimną krwią strzałem przy słupku wpakował ją do siatki. Kilka minut później było już 2:0. Jacek Sławacki zagrał prostopadłą piłkę do prawego skrzydła, tam dopadł do niej Rafał Pyrtek i po minięciu bramkarza uderzył mocno, trafiając do bramki między nogami interweniującego obrońcy.

Potem piłkarze LKS dali prawdziwy pokaz nieskuteczności. Świetne okazje zmarnowali między innymi Tomasz Saternus, Krzysztof Budzyk, Wojciech Deginder, Mateusz Krupka, Jacek Sławacki i zamiast pewnego, wysokiego prowadzenia, Mizerowianie nadziali się na kontrę, która tuż przed przerwą dała rywalom gola kontaktowego.

Po zmianie stron gracze z Mizerowa zagrali dużo lepiej, szybko rozstrzygnęli losy meczu i w końcówce już bardzo zmęczeni skupili się na utrzymaniu korzystnego rezultatu.

Prawdziwą ozdobą tego starcia była akcja, po której padła bramka na 3:1. Po serii krótkich podań wymienionych przez Jacka Sławackiego najpierw z Wojciechem Deginderem, a następnie z Mateuszem Krupką, ten ostatni zagrał prostopadle nad głową obrońcy, a wbiegający w pole karne Jacek Sławacki w sytuacji sam na sam uderzył z powietrza obok wybiegającego golkipera. To był prawdziwy popis współpracy zawodników na małej przestrzeni. Pytanie tylko kiedy uda się coś takiego powtórzyć... :)

Na 4:1 trafił Mateusz Czech. Środkowy obrońca LKS odważnie włączył się do akcji ofensywnej i po krzyżowym podaniu Jacka Sławackiego znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, nie dając mu żadnych szans. Adresatem krzyżowego podania był pędzący lewym skrzydłem Wojciech Deginder, lecz interweniujący głową obrońca zmienił kierunek lotu piłki, a ta trafiła wprost do „Czesia”.

Końcowy wynik na 5:1 ustalił Mateusz Krupka, który skierował piłkę do pustej bramki po świetnej wrzutce Marka Grabowskiego z prawego skrzydła. Dośrodkowanie w pełnym biegu poprzedził fantastyczny rajd Marka z piłką przez niemal dwie trzecie długości boiska!

Ofensywne i odważne wyjścia defensorów powoli stają się znakiem firmowym „nowego” Mizerowa. Wszak po podobnym rajdzie w doskonałej sytuacji znalazł się Adam Jendzierowski, lecz zamiast podać do stojącego przed pustą bramką Mateusza Krupki sam próbował zakończyć akcję i niestety został zablokowany.

W meczu finałowym lepsza okazała się drużyna Czapli Kryry, pokonując grające również w A-klasie rezerwy GKS Krupiński Suszec 4:2. Zawodnicy LKS Mizerów dzięki zwycięstwu nad FC Piaskowa uplasowali się na najniższym stopniu podium.

XII TURNIEJ PIŁKI NOŻNEJ O PUCHAR WÓJTA GMINY SUSZEC

Obiekt piłkarski w Suszcu, 1 sierpnia 2015 r.

Wyniki meczów LKS Mizerów:

PÓŁFINAŁ:

LKS MIZERÓW – CZAPLA KRYRY 1:4 (1:4)

Bramka dla Mizerowa: Mateusz Krupka – 1

Skład: Dawid Stępniak – Krzysztof Budzyk, Marek Grabowski, Mateusz Czech, Stanisław Jendzierowski – Rafał Pyrtek, Dominik Gruszka, Jacek Sławacki, Szymon Grabowski – Tomasz Saternus, Mateusz Krupka

W meczu zagrał również: Adam Jendzierowski

Trener: Jacek Sławacki

MECZ O 3 MIEJSCE:

LKS MIZERÓW – FC PIASKOWA 5:1 (2:1)

Bramki dla Mizerowa: Mateusz Krupka – 2, Rafał Pyrtek, Jacek Sławacki, Mateusz Czech – 1

Skład: Dawid Stępniak – Marek Grabowski, Adam Jendzierowski, Mateusz Czech, Stanisław Jendzierowski – Rafał Pyrtek, Dominik Gruszka, Jacek Sławacki, Krzysztof Budzyk – Tomasz Saternus, Mateusz Krupka

W meczu zagrali również: Wojciech Deginder, Szymon Grabowski

Trener: Jacek Sławacki

Wyniki wszystkich spotkań:

PÓŁFINAŁY

LKS MIZERÓW – CZAPLA KRYRY 1:4

GKS KRUPIŃSKI II SUSZEC – FC PIASKOWA 6:4

MECZ O 3 MIEJSCE

LKS MIZERÓW – FC PIASKOWA 5:1

FINAŁ

CZAPLA KRYRY – GKS KRUPIŃSKI II SUSZEC 4:2

Klasyfikacja końcowa:

1. CZAPLA KRYRY

2. GKS KRUPIŃSKI II SUSZEC

3. LKS MIZERÓW

4. FC PIASKOWA

• Komentarzy [0]
• czytano: [437]
• DO