Passa meczów bez porażki młodzików LKS Mizerów w grupie mistrzowskiej dobiegła końca. Po ciekawym i wyrównanym starciu Mizerowianie ulegli u siebie Unii Bieruń Stary 0:2. Przed tym spotkaniem gracze LKS mieli realne szanse na wywalczenie wicemistrzostwa Podokręgu Tychy, niestety na boisku nie pokazali jakoby im na to zależało. Więcej determinacji i chęci gry wykazywali goście i dzięki temu oraz sporej dawce szczęścia odnieśli sukces.
Początek meczu należał do miejscowych, którzy nie tylko mieli przewagę w posiadaniu piłki, ale również groźnie atakowali. Najlepszą okazję miała Martyna Klos, która po prostopadłym podaniu już minęła golkipera gości, lecz strzelając na pustą bramkę minimalnie spudłowała. Bliski szczęścia był również Dawid Gamża, ale zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i jego uderzenie zablokował bramkarz Unii odważną interwencją.
Zmarnowane szanse zemściły się w kuriozalny sposób. Pomocnik przyjezdnych oddał mocny strzał z linii pola karnego, jego kolega z linii ataku zablokował jednak piłkę tuż przed bramką Mizerowa, odbijając ją wprost pod nogi defensora LKS, a ten niczym rasowy napastnik uderzył mocno, przy słupku... niestety do własnej siatki.
Przed zejściem na przerwę gospodarze mieli jeszcze jedną szansę. Będąc w sytuacji sam na sam z bramkarzem Martyna Klos próbowała przelobować golkipera z Bierunia, lecz ten interweniując poza polem karnym, szczęśliwie odbił piłkę.
Po zmianie stron Mizerowianie nacisnęli, stwarzając sobie kilka wyśmienitych okazji, które jednak zmarnowali. Z każdą kolejną minutą miejscowi grali coraz słabiej, często w dziecinny sposób tracąc piłkę i pozwalając rywalom na wyprowadzania groźnych kontrataków. Po jednym z nich nastąpiło rozstrzygnięcie. Cała linia obrony ruszyła do pędzącego z piłką zawodnika Unii, zostawiając za plecami dwóch jego kolegów. To była idealna pułapka ofsajdowa... problem w tym, że młodziki jeszcze na spalone nie grają. Piłkarz Bierunia podał do zostawionego bez opieki napastnika, a ten w sytuacji sam na sam, trafił na 0:2.
Szkoda tego meczu nie tylko dlatego, że tą porażką piłkarze LKS przekreślili swoje szanse na wicemistrzostwo i nie tylko dlatego, że grozi im teraz zajęcie ostatniego miejsca w grupie. Szkoda go przede wszystkim dlatego, że tego dnia Unia Bieruń była z pewnością do ogrania. Gdyby Mizerowianie zagrali na swoim normalnym poziomie, gdyby zagrali tak ambitnie jak przed tygodniem, gdyby byli przed meczem tak skupieni i skoncentrowani jak w kilku wcześniejszych starciach... na pewno odnieśliby zwycięstwo.
Jeśli ta drużyna chce kiedyś odnosić sukcesy, musi zmienić swoją postawę i nastawienie. Pytanie tylko czy problem ten dotyczy całego zespołu czy tylko kilku zawodników, którzy niestety mają na resztę fatalny i zbyt duży wpływ...
MŁODZIKI:
LKS MIZERÓW – UNIA BIERUŃ STARY 0:2 (0:1)
Skład LKS Mizerów: Kacper Gruszka – Bartłomiej Standura, Szymon Grabowski, Marek Nowok, Dawid Gamża, Szymon Czysz, Przemysław Buława, Martyna Klos, Nikodem Pojda, Mateusz Gołka
Trener: Jacek Sławacki