Pojedynek niepokonanych dotychczas drużyn trampkarzy LKS Mizerów i OKS JUWe Jaroszowice zapowiadał się ekscytująco. Niestety Mizerowianie po raz kolejny przespali pierwszą połowę, dzięki czemu gospodarze rozstrzygnęli losy meczu już przed przerwą. W drugiej odsłonie gracze LKS zaprezentowali się znacznie lepiej, podjęli walkę z przeważającymi fizycznie gospodarzami, stoczyli wyrównany bój, lecz przewaga uzyskana przez JUWe okazała się kluczowa. Mimo wysokiej porażki to nie Mizerów powinien się tego meczu wstydzić. Wstydzić powinni się działacze, trenerzy i zawodnicy z Jaroszowic... I oni już wiedzą dlaczego. Takie coś, szczególnie w rozgrywkach młodzieżowych, nigdy nie powinno się zdarzyć. Miejmy nadzieję, że Wydziały Dyscypliny, Gier i Szkolenia Podokręgu Tychy potraktują sprawę poważnie...
Do osiemnastej minuty mecz był w miarę wyrównany. Nieznaczną przewagę posiadali gospodarze, lecz goście umiejętnie się bronili, kilka razy próbując zagrozić bramce rywali. To co stało się w kolejnych dwunastu minutach było niczym egzekucja. Pomocnicy i obrońcy LKS nie potrafili sobie poradzić z solowymi rajdami gracza JUWe z numerem 16, co ten wykorzystał bezlitośnie, ustrzelając „hat-tricka”. Jego koledzy dołożyli jeszcze dwa trafienia i miejscowi schodzili na przerwę prowadząc 5:0.
Na drugą połowę już tradycyjnie wyszedł odmieniony Mizerów i od początku rzucił się do odrabiania strat. W ciągu zaledwie kilku minut goście zrobili w ofensywie więcej niż przed przerwą i po zmarnowaniu paru okazji nareszcie trafili po raz pierwszy. Po precyzyjnej wrzutce Wojciecha Francuza z rzutu rożnego golkipera miejscowych potężnym strzałem z bliska pokonał Jakub Goliasz.
Chwilę później było już 5:2. Po uderzeniu Jakuba Goliasza piłka trafiła w poprzeczkę, lecz następnie po odbiciu się za linię bramkową wróciła do gry. Na szczęście arbiter główny był dobrze ustawiony i uznał bramkę dla Mizerowa.
Goście chcieli pójść za ciosem, lecz po strzale Sebastiana Gorausa z rzutu wolnego piłka o centymetry minęła poprzeczkę JUWe. Gdyby „Seba” trafił mecz mógł jeszcze nabrać rumieńców. Niestety tak się nie stało. W 48 minucie tyska „szesnastka” powaliła „ciałem” środkowego obrońcę Mizerowa, pognała po raz kolejny na bramkę strzeżoną przez Kacpra Gruszkę i po raz czwarty trafiła do jego siatki, podwyższając wynik na 6:2.
Mizerowianie ambitnie walczyli do końca, lecz tego dnia nie mieli szczęścia. Martyna Klos trafiła w słupek, a Krzysztof Hejnoł po fenomenalnym woleju lewą nogą w poprzeczkę. Gospodarze byli pod tym względem bardziej dokładni i po golach zdobytych w 59 i 65 minucie ustalili wynik na 8:2. Dzięki temu zwycięstwu juniorzy JUWe zostali samodzielnym liderem grupy B Tyskiej Ligi Trampkarzy.
TRAMPKARZE:
JUWE JAROSZOWICE – LKS MIZERÓW 8:2 (5:0)
Bramki dla LKS Mizerów: Jakub Goliasz – 2
Skład LKS Mizerów: Kacper Gruszka – Sebastian Goraus, Krzysztof Hejnoł, Jakub Mura, Szymon Grabowski, Jakub Goliasz, Wojciech Francuz, Konrad Skut, Dominik Lazar
W meczu zagrali również: Martyna Klos, Bartosz Trybuś, Damian Wowra, Kamil Jankowski
Trener: Jacek Sławacki