Nieprawdopodobny spektakl zapewnili kibicom zawodnicy LKS Brzeźce i LKS Mizerów w swoim ostatnim meczu przed wakacjami. Pomimo olbrzymiej przewagi i mnóstwa okazji strzeleckich, jakie miały mizerowskie żaki, a także ich wysokiego prowadzenia w serii rzutów karnych, ostatecznie górą okazały się skrzaty z Brzeźć. Były emocje, była zabawa, było sporo dobrej gry z obu stron... a to najważniejsze! :)
Ciężko streścić to wszystko, co działo się na boisku w Brzeźcach, bo było tego naprawdę sporo. Niemal przez całe spotkanie to goście prowadzili grę, atakując na bramkę miejscowych, nastawionych na grę z kontry. Okazji Mizerowian do strzelenia gola przez całe trzy tercje nie brakowało, ale ich strzały albo były niecelne, albo łapał je bramkarz, albo na drodze do szczęścia stawał słupek.
Dwie bramki dla przyjezdnych zdobył Dominik Grzegorzek, lecz szans trafienia do siatki było dużo więcej. Jakub Grabowski, Jakub Czysz, Aleksandra Goliasz, Wiktoria Beczała, Dominik Duży, Marcin Grzegorzek mieli swoje okazje, lecz nie udało się skierować piłki do bramki.
Gole padały cios za cios, w każdej tercji po jednym dla każdej ze stron. Przez ostatnie dwadzieścia minut gra toczyła się praktycznie tylko na połowie Brzeźc, lecz po zabójczym kontrataku w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się napastnik miejscowych i dał im prowadzenie 3:2. Goście zawzięcie dążyli do wyrównania, ale niestety pudłowali w nieprawdopodobnie dobrych sytuacjach. W końcu ich ambicja i zaangażowanie zostało nagrodzone. W trzeciej minucie doliczonego czasu gry piłkę w pole karne wstrzelił Dominik Duży i po piekielnym zamieszaniu wpadła ona do siatki!
O zwycięstwie zadecydował więc konkurs rzutów karnych. Gdy po trzech seriach żaki LKS Mizerów prowadziły 3:1 już chyba nikt nie wierzył w to, że zwycięstwo może wymknąć się im z rąk. A jednak! Bogowie Futbolu bywają nieprzewidywalni i tym razem wyraźnie sprzyjali ekipie gospodarzy. Kolejne trzy serie odwróciły losy derbowego starcia i ostatecznie skończyło się ono zwycięstwem LKS Brzeźce 4:3.
Tak bywa. Nie ma co załamywać rąk i trzeba trenować dalej. Poprawa jakości gry mizerowskich żaków w stosunku do pierwszego meczu obu ekip (na początku wiosny) jest bardzo widoczna. Wtedy co prawda udało się wygrać, lecz teraz, pomimo porażki, zawodnicy prezentują się dużo lepiej. Poprawili umiejętność ustawiania się, kontrolę nad piłką, coraz częściej szukają siebie na boisku, starając się grać zespołowo... jeszcze tylko poprawić skuteczność, a będzie dobrze! :)
ŻAKI:
LKS BRZEŹCE – LKS MIZERÓW 3:3 karne 4:3
Bramki dla LKS Mizerów: Dominik Grzegorzek – 2, samobójcza – 1
Skład LKS Mizerów: Jakub Gruszka – Dominik Duży, Emilia Mura, Nikodem Bienioszek, Jakub Grabowski, Jakub Czysz, Dominik Grzegorzek, Aleksandra Goliasz, Jakub Gondzik, Marcin Grzegorzek, Wiktoria Beczała, Robert Beczała
Trener: Jacek Sławacki
